Tego dnia Tomek obudził się o dziwo
wyspany, chociaż do późna surfował po internecie. Wstał z łóżka, ubrał się,
zjadł śniadanie i zakładając plecak wyszedł do szkoły. Piątkowe lekcje minęły
mu niebywale szybko. Wychodząc z budynku szkoły zauważył swojego kolegę z
klasy, Bartka, z którym wcześniej umówił się na granie w gry na nowej konsoli
chłopaka. Dołączył do nich jeszcze jeden młodzieniec, Robert. Nie czekając
długo wspólnie wybrali się do domu Bartka. Postanowili pójść krótszą drogą,
przez las, którą jeszcze nigdy nie mieli okazji iść.
Po drodze zauważyli starą posesję, na
której stał wielki, stary dom oraz ogromne drzewo dębowe. Nastolatkowie słyszeli
o tym domu już wcześniej. Po mieście krążyły dziwne historie. Mieszkańcy
opowiadali, że w owym domu mieszkała kiedyś bogata rodzina wraz ze swoją służbą
i młodym ogrodnikiem. Któregoś dnia znaleziono w salonie martwego ogrodnika.
Śledztwo wykazało podobno, że zabójcą okazał się być właściciel posesji.
Chłopców bardzo zaciekawiło to miejsce. Postanowili, że na drugi dzień wrócą
tam z latarkami i wszystko dokładnie obejrzą. Po powrocie do domu Tomek z
wrażenia długo nie mógł zasnąć. Cały czas rozmyślał o tej dziwnej historii.
Nazajutrz rano, po śniadaniu cała trójka spotkała się przy opuszczonym domu.
Początkowo trochę bali się wejść do
budynku. Najodważniejszy z nich, Bartek, nacisnął klamkę sprawdzając, czy drzwi
są otwarte. Uchyliły się one lekko skrzypiąc. Chłopcy zapalili latarki i powoli
weszli do środka. Wewnątrz panował półmrok i wszechogarniający nieład, jakby
ktoś w pośpiechu opuścił to miejsce. Postanowili, że rozejdą się, każdy w inną
stronę.
Tomek udał się na piętro i po kolei
przeszukiwał pomieszczenia. Okazało się, że były to skromnie umeblowane pokoje
służby. W jednym z nich na podłodze leżały porozrzucane, pożółkłe listy, z
których dowiedział się, że mogły należeć do młodej dziewczyny o imieniu Maria.
Nastolatek przypomniał sobie opowieść babci, która wspominała o młodej, pięknej
służącej, którą powszechnie nazywano Marysią. Na ścianie jej pokoju wisiał
lekko przykrzywiony stary obraz przedstawiający dom z wyglądu podobny do
miejsca, w którym aktualnie przebywali. Chłopaka bardzo zaintrygował ten
malunek. Podszedł do niego i zaczął mu się bacznie przyglądać. Na obrazie widać
było jeszcze młodziutkie drzewko, które obecnie jest ogromnym dębem. Wychodząc
z pokoju chciał jeszcze wyprostować obraz, lecz ten niespodziewanie spadł
odsłaniając niewielką skrytkę. Tomek zawołał kolegów do siebie i pokazał im
dziwne znalezisko. W środku skrytki znajdowały się zakurzone i pożółkłe listy
dziewczyny oraz gruby zeszyt. Robert otworzył go i zaczął czytać. Okazało się,
że był to pamiętnik Marii.
Z zapisków wynikało, że służąca miała
romans z przystojnym ogrodnikiem, z którym była w ciąży, co nie spodobało się
właścicielowi dworu, który po śmierci swojej żony upodobał sobie młodszą
dziewczynę, z myślą o jej szybkim poślubieniu. Kiedy dowiedział się o ciąży,
zaczął ich prześladować. Marysia cały żal przelewała do zeszytu. Podczas jednej
z kłótni dziewczyna popchnięta przez starszego mężczyznę spadła ze schodów. W
wyniku komplikacji dziecko zmarło i zostało pochowane pod młodym dębem. Młody
ogrodnik nie mógł pogodzić się ze stratą dziecka, zamknął się w sobie i całymi
dniami przesiadywał pod drzewkiem, przy grobie swojego dziecka. Wzbierała się w
nim coraz większa złość. Postanowił odegrać się na pracodawcy, jednak nie
wyszło mu to na dobre. Z zapisków
wynika, że dziewczyna po całej tragedii postanowiła popełnić samobójstwo.
Chłopcy postanowili poinformować o znalezisku policję. Byli z siebie dumni, że
po części udało im się rozwiązać miejscową zagadkę.
Inez Rafałko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz