niedziela, 29 maja 2016

detektyw Maja Szymańska

Sprawozdanie
   Wasza Wysokość, Mości Królu Karolu X Gustawie.Tak jak Król chciał, pojechałam do Wodoktów „śledzić” Andrzeja Kmicica. Oto efekt mojej pracy, który mam nadzieję, że Królowi się spodoba. Jutro wyślę Królowi sprawozdanie z dzisiejszego śledztwa. Z niecierpliwością czekam na odpowiedź Szanownego Króla.

Sprawozdanie z dnia 15. stycznia:
Godz. 19.00 Zaczęłam obserwację. Schowałam się za płotem domku należącego do panienki Aleksandry Billewiczówny w Wodoktach. Po pewnym czasie było słychać stukot kopyt.
19.08 Przyjazd pana Kmicica. Miał on na sobie gustowną czapkę, skórzane buty oraz elegancką koszulę- było widać, że jest z bogatego rodu. Przyjechał on na miejsce na koniu. Wkroczył na posiadłość panienki zmarznięty, lecz pewny siebie. Od razu przyszykowano mu miejsce na ogrzanie, oraz ucztę. Panienki w domu patrzyły na niego z podziwem oraz zazdrościły Oleńce przyszłego męża. Był on bardzo mężny oraz wydawał się dumny. Przez otwarte okno mogłam usłyszeć rozmowy Andrzeja Kmicica z domownikami. Mogę przez te konwersacje wywnioskować, że był on oczekiwany w tym domu od bardzo dawna.
19.13 Rozmowa przy uczcie Oleńki z Andrzejem. Była ona nim bardzo zauroczona. Przeczuwam, że ich miłość będzie gwałtownie kwitła. Przyszła mowa o ślubie. Ku mojemu zdziwieniu Aleksandra Billewiczówna nie była szczęśliwa z tego powodu, ponieważ wciąż przeżywała żałobę jej dziadka –Herakliusza Billewicza. Pan Kmicic jednak chciał go jak najszybciej. Myślę, że przez jego upór tak, czy siak ślub się odbędzie.
19.37 Przyszedł czas pożegnania. Andrzej Kmicic powiedział, że musi odwiedzić swoich kompanów w Lubiczu. Przytulił Oleńkę i pożegnał domowników, a po chwili kawaler odjechał na swoim koniu. Oleńka jeszcze na chwilę usiadła i już rozmyślała o następnym spotkaniu z Jędrusiem.  Ja również opuściłam dom Billewiczów, musiałam  szybko dogonić pana Andrzeja Kmicica.
19.58 Dotarłam do miejsca gdzie znajdował się Kmicic. Chociaż po drodze zgubiłam go parę razy, ponieważ jechał bardzo szybko. Do tej pory mogę uznać, że pan Andrzej to bardzo uparty, szalony i tajemniczy mężczyzna. Czuję, że jest w nim tajemnica, którą głęboko skrywa.
20.03 Mężczyzna wita się z przyjaciółmi. Robi się strasznie głośno. Widać, że traktują się jak bracia i szanują Kmicica. Niestety zauważyłam, że są pijani. Na stole leżało mnóstwo butelek po trunkach. Poczęstowali Jędrusia jedzeniem i alkoholem oraz ogłosili toast za niego i jego wybrankę. Zaczęli rozmawiać o Oleńce i o Wodoktach. Andrzej opowiadał jaka Aleksandra jest piękna i że nie może się doczekać ślubu z nią.
20.16 Mężczyźni byli już upici. Wpadli na pomysł, by strzelać w obrazy powieszone na ścianach. Zaczęło się zamieszanie. Odgłosy strzelb było słychać na całą okolicę. Zniszczyli wszystkie malowidła, obrazy i wazy. W chacie zrobił się wielki chaos i bałagan. Wszędzie leżały kawałki starych ozdób.
20.34 Wszyscy usnęli. Skończył się mój pracowity dzień. Z wielkim zaciekawieniem czekam na dalsze śledztwo.

Maja Szymańska 1a

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz