wtorek, 14 października 2014

Surrealizm...

... A co to?
Wyrażenie wnętrza. Zburzenie logicznego porządku rzeczywistości. Pogranicze jawy, snu, fantazji, halucynacji. Badanie nieświadomości. Sięganie do psychoanalizy. Wyobraźnia bez ograniczeń.
... A jak napisać surrealistyczny tekst?
Uczniowie klas trzecich zmierzyli się z tym wyzwaniem. Oto próbka Agaty Bączyk z kl.3d:

Amadeusz Dode przechadzał się po najdłuższej z najkrótszych dróg jakie zobaczył. Wokół niego na drzewach rosły bardzo jasne czarne liście i kontrastowo ciemne białe owoce. Dróżka, którą szedł, wiodła po zielonych, miękkich kamieniach. Brzegi ścieżynki ładnie obrośnięte były kwiatami w kolorze ciemnozielonym, a liście i gałązki mieniły się kolorami tęczy. W końcu Amadeusz dotarł do solidnie zrobionej furtki z białego, sypkiego piasku wysuszonego na zimnym słońcu. Przechodząc przez furtkę, zaczął iść w zielonej wodzie, którą miał do połowy ud, jednak spodnie i buty pozostały suche.
Droga wydawała się strasznie długa, ale widział koniec, który był strasznie blisko. Dotarł do domku i zapukał do drzwi, które były oknem. Otworzył mu słoń koloru skóry człowieka. Podał mu nogę, chcą się przywitać i zaprosił Amadeusza do środka. Chłopak szedł za słoniem po niewiarygodnie miękkim kamieniu, który spełniał zadanie twardej podłogi. Słoń zaprosił gościa do jasnej kuchni, w której nic nie było widać. Usiadł do solidnie wykonanego stołu, który złamał się po dotknięciu go przez Amadeusza. Słoń odwrócił się do niego i w nodze trzymał coś twardego, co kazał mu wypić.

Widząc surową minę słonia, która się śmiała do niego, zjadł twardy płyn. Stało się coś nieoczekiwanego. Amadeusz rozsypał się na kawałki, przenosząc się w czasie do przedniego tyłu i sprawnie wszedł do autobusu 975, który zzieleniał od liczby ludzi w nim siedzących na stojąco. Konduktor podszedł do niego i zaczął bić go dziurkaczem do biletów. Jednak chłopak wyszedł bez szwanku, bo nadal stał w totalnej rozsypce, trzymając się całości tak, że konduktor nie mógł w niego wycelować lekkim i miękkim dziurkaczem do biletów.

                                                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz