Wyrażenie wnętrza. Zburzenie logicznego porządku rzeczywistości. Pogranicze jawy, snu, fantazji, halucynacji. Badanie nieświadomości. Sięganie do psychoanalizy. Wyobraźnia bez ograniczeń.
... A jak napisać surrealistyczny tekst?
Uczniowie klas trzecich zmierzyli się z tym wyzwaniem. Oto próbka Agaty Bączyk z kl.3d:
Amadeusz Dode
przechadzał się po najdłuższej z najkrótszych dróg jakie zobaczył. Wokół niego
na drzewach rosły bardzo jasne czarne liście i kontrastowo ciemne białe owoce.
Dróżka, którą szedł, wiodła po zielonych, miękkich kamieniach. Brzegi ścieżynki
ładnie obrośnięte były kwiatami w kolorze ciemnozielonym, a liście i gałązki
mieniły się kolorami tęczy. W końcu Amadeusz dotarł do solidnie zrobionej
furtki z białego, sypkiego piasku wysuszonego na zimnym słońcu. Przechodząc
przez furtkę, zaczął iść w zielonej wodzie, którą miał do połowy ud, jednak
spodnie i buty pozostały suche.
Droga wydawała
się strasznie długa, ale widział koniec, który był strasznie blisko. Dotarł do
domku i zapukał do drzwi, które były oknem. Otworzył mu słoń koloru skóry
człowieka. Podał mu nogę, chcą się przywitać i zaprosił Amadeusza do środka.
Chłopak szedł za słoniem po niewiarygodnie miękkim kamieniu, który spełniał
zadanie twardej podłogi. Słoń zaprosił gościa do jasnej kuchni, w której nic
nie było widać. Usiadł do solidnie wykonanego stołu, który złamał się po
dotknięciu go przez Amadeusza. Słoń odwrócił się do niego i w nodze trzymał coś
twardego, co kazał mu wypić.
Widząc surową
minę słonia, która się śmiała do niego, zjadł twardy płyn. Stało się coś
nieoczekiwanego. Amadeusz rozsypał się na kawałki, przenosząc się w czasie do
przedniego tyłu i sprawnie wszedł do autobusu 975, który zzieleniał od liczby
ludzi w nim siedzących na stojąco. Konduktor podszedł do niego i zaczął bić go
dziurkaczem do biletów. Jednak chłopak wyszedł bez szwanku, bo nadal stał w
totalnej rozsypce, trzymając się całości tak, że konduktor nie mógł w niego wycelować
lekkim i miękkim dziurkaczem do biletów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz