Chloe Woods była 19 – letnią
mieszkanką Miami. Mimo jej młodego wieku sama sobie radziła w życiu. W wieku 18
lat wyprowadziła się z domu od rodziców i pogodziła szkołę z dorywczą pracą.
Nie miała problemów z rodzicami, ale tak było jej wygodniej. Była raczej typem
samotniczki, która kochała czytać książki. Nie lubiła niespodzianek i
spontaniczności, wolała wiedzieć co się wydarzy. Jej ulubioną książką od lat
była książka Sparks'a „ Niebo do wynajęcia”. Trudno było zliczyć ile razy
przeczytała tą książkę. Bardzo lubiła sobie siadać wieczorami właśnie z tą
książką, gdyż wiedziała że nic już w niej jej nie zaskoczy. Nie wiedziała jak
bardzo się myliła
Uczęszczała do Miami Dade
Collage. Była pilną i dobrze uczącą się uczennicą. Ubierała się normalnie,
ponieważ najczęściej to były zwykłe rurki i sweter albo t-shirt w zależności od
pogody. Miała przyjaciela Willa, ale to był przyjaciel do „oglądania filmów”.
Przychodził do niej co niedzielę by obejrzeć razem z Chloe film, który
oczywiście znała na pamięć. Rzadko rozmawiali i mało wiedzieli o sobie. Z
rodzicami utrzymywała kontakt, ale z pewnością nie taki jaki życzyliby sobie
jej rodzice. Mieli tylko ją, aczkolwiek żałowali decyzji o jednym dziecku.
Chloe nie chciała wracać do domu i rzadko się odzywała do rodziców, ponieważ
nie chciała wracać do świata „idealnych”. Gdy jeszcze z nimi mieszkała żyła pod
ogromną presją państwa Woods. Wymagali od niej zbyt wiele niż zdołała
udźwignąć. Nie miała czasu na znajomości pozaszkolne ze względu na rozmaite
zajęcia dodatkowe jakie serwowała jej mama wierząc, że Chloe osiągnie znacznie
więcej od nich, chociaż sami byli ustawieni bardzo wysoko.
Był poniedziałkowy wieczór,
gdy dziewczyna wróciła do swojego małego mieszkanka na 10 piętrze w samym sercu
miasta. Dużo pracowała, aby pozwolić sobie na taki widok, w którym od razu się
zakochała. Urządziła je w sposób bardzo przytulny. We wnętrzu w salonie
znajdowała się ogromna puchowa sofa, której oparcie stanowiły duże poduszki.
Przez jedno oparcie przewieszony był miły w dotyku koc i dwie poduszki z
grubego puszystego materiału. Siadała tam co wieczoru z kubkiem malinowej
herbaty, oparta i opatulona wpatrywała się w wieczorne życie miasta.
Chodziła po przepięknych
alejkach z mnóstwem kwiatków. Wokół niej roznosił się śliczny zapach woni
kwiatowej, a ludzie, którzy ją mijali byli szczęśliwi. Radosna przechadzała się
między krzewami, aż w końcu znalazła się przed mostem. Zachwycona widokiem od
razu znalazła się na drewnianych belkach i wpatrywała się w przejrzystą taflę
wody. Nagle most złamał się na pół, a dziewczyna zmagała się z wirem wody,
który przed chwilą był taki spokojny. Niezauważona gałąź uderzyła ją w głowę, a
ta straciła przytomność.
Chloe gwałtownie podniosła
się z miejsca i rozejrzała się dookoła. Była u siebie w domu, na swojej sofie i
z kubkiem po herbacie. Zasnęła. „To był tylko sen” powiedziała do siebie, ale
zaczęła myśleć o tym co jej się przyśniło. Nie znała tej dziewczyny, ale znała
tamto miejsce. Dokładniej tylko most. Niewiele myśląc narzuciła na siebie
kurtkę, ubrała buty i po drodze zgarnęła kluczyki od samochodu.
Podczas jazdy myślała, że
zobaczenie tego mostu nic nie zmieni i pewnie będzie tam pusto. Coraz bardziej
się wahała i chciała zawracać, jednak podświadomość mówiła coś innego. Nie
lubiła niespodzianek i nie chciała zobaczyć nic co ją zaskoczy. Gdy wewnątrz
niej wciąż trwała wojna myśli, parkowała pod niewielką polanką z kilkoma
drzewkami i rzeczką. Wysiadła z samochodu i zaczęła iść dróżką wśród drzew. Nie
była do końca pewna tego co robi, ale szła dalej. Z każdym kolejnym krokiem
otoczenie zmieniało się jak to ze snu.
Przejrzysta woda, kwiaty i nawet ta woń zapachu, jednak oprócz niej nie było
widać nikogo. Doszła do mostku i zaczęła stąpać bo drewnianych belkach nie
wiedząc co ją czeka. Robiła to najdelikatniej jak tylko mogła w obawie, że się
złamie. Stanęła na środku i spojrzała w taflę wody wypatrując czegokolwiek. W
odbiciu ujrzała swoją mamę, która wyglądała jakby spała na stojąco. Odwróciła
się i dostrzegła, że jest sina i wisi na linie. Przez głowę Chloe przebiegły
tysiące myśli zanim dotarło do niej, że jej matka nie żyje. Powiesiła się. Ale
co było powodem jej samobójstwa? Tego nie wiedziała. Nie zdążyła nic zrobić
jednak, bo jej obraz zaczynał rozmazywać się, a ziemia jakby miała zaraz się
zapaść. Więcej Chloe nie zarejestrowała, gdyż opadła na ziemię zapadając w
głęboki sen.
Agata
Bączyk
III D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz